« Powrót do serwisu Moja Ostrołęka

Poniedziałek, 19 maja 2025 r., imieniny Iwa, Piotra, Celestyna

Moja Ostrołęka

Archiwum artykułów

Czytelnik o bywalcach dyskotek: opamiętajcie się w końcu!

Na forum użytkownik "zwyczajny" zamieścił obszerną wypowiedź na temat bywalców ostrołęckich dyskotek.
Czytelnik swoją opinię postanowił przedstawić na skutek sobotnich informacji o śmierci 24-letniego Kamila, który bawił się w jednej z ostrołęckich dyskotek. Poniżej pełny wpis.

Postanowiłem napisać kilka słów od siebie w związku z wydarzeniem, które miało miejsce w jednej z ostrołęckich dyskotek.

Pracuję w branży rozrywkowej, stricte klubowej, już ponad 10 lat i zwiedzając różne miejsca w całej Polsce widziałem dużo, dużo dobrego, dużo złego. Jak to w życiu. To, że ktoś dostał od ochroniarza raz czy drugi, jest na porządku dziennym, ponieważ w większości przypadków amatorzy mocnych trunków, którzy po ówczesnym wypucowaniu swojego poloneza lub passata B5 za dotacje z UE dla rolników ruszają na podbój dyskotek z nadzieją pozyskania łatwej zdobyczy i usidlenia jej na tylnym siedzeniu swojej świeżo wypucowanej fury. Niekiedy napływ mocnego alkoholu w krótkim czasie do organizmu owego zainteresowanego, powoduje jeden wielki szum w głowie, 1000% więcej do umiejętności i odwagi. Wtedy właśnie zaczyna się moment kryzysu, co robić dalej? Nic nie wyrwałem, może nie wyrwę, a może mam jeszcze jakiś inny problem lub kasa się kończy i zaczyna się szukanie dziury w całym, co przeważnie kończy się bliskim spotkaniem z, bądź co bądź, poważnym lub mało poważnym "ochroniarzem" przy wyjściu z klubu lub wychodząc pod pachą danego osiłka. Taki delikwent zamiast zachować spokój lub zrozumieć powagę sytuacji, że "może jednak przesadziłem" zaczyna wariować, dochodzi do bójki, włączają się w nią inni ochroniarze, dziewczyny, koledzy i jest dym! i jak zwykle winnego brak.

Oczywiście standardowo pojawia się tekst, że poszedł do dyskoteki i dostał w cymbał od ochroniarza i na tym się historia kończy. W tym przypadku, tragicznym przypadku, zakończenie jest okropne. Nie znam tego chłopaka, nie wiem czy się zaczynał czy się nie zaczynał, nie mam zielonego pojęcia, jak ta sytuacja mogła wyglądać i co się naprawdę tam wydarzyło.

Smutne jest to, że człowiek poszedł tak naprawdę pozyskać rozrywkę, a będzie się rozrywał na imprezach św. Piotra, zostawiając za sobą całe grono bliskich, rodzinę i innych dla których coś znaczył.
Można spekulować w nieskończoność, że ochrona źle się zachowała, że on był agresywny i skończyło się tak jak się skończyło.

Jedno w tym wszystkim jest pewne, dyskoteka - miejsce zabawy, rozrywki, tańca, spędzania wolnego czasu - stało się dziś przenośnią do miejsca dla zabicia nudy, braku zainteresowań czymkolwiek innym, braku jakiejś pasji czy po prostu ucieczką w nieznane od problemów dnia codziennego.

To jest dla mnie po prostu chore. Kilka razy w miesiącu oglądam właśnie was! Was przychodzących do klubu, upijających się do nieprzytomności, oglądam przyszłych tatusiów i mamusie, które w wieku 18-19 lat wyglądają starzej niż własne matki. Chcą być bardziej dorosłe top i trendy i w ogóle ekstra super cool! Po kilku piwach wyłącza wam się rozum i nie wspomnę już o tym, że zapominacie po co naprawdę przyszliście do tego miejsca tylko na pierwszym miejscu pojawia się afera, bo ona, albo on, coś tam komuś powiedział i zaczyna się bieganie za koleżanką kolegą, bo ktoś się obraził, bo ktoś wyszedł, bo nie ma go w samochodzie. I krążycie między światłami, muzyką, kiblem, parkingiem popijając przy tym kolejny alkohol i dusząc się smrodem waszego papierosa.

I tak naprawdę już sami nie wiecie po co znajdujecie się w tej dyskotece, klubie, zwał jak zwał! Nie macie zielonego pojęcia po co przychodzi się w takie miejsce! Dawno temu, kiedy jeszcze byliście 2 lata przed egzaminami do gimnazjum, ludzie do klubów przychodzili po prostu, dla muzyki, dla zabawy, dla chęci poznania kogoś, ale z zamiarem szczęśliwego powrotu do domu. Dziś nie jest tak nawet w jednym procencie! Przychodzicie sami nie wiedząc po co, a potem jak już komuś stanie się krzywda, to macie pretensje do wszystkich tylko nie do samych siebie! Opanujcie się! Niejednokrotnie widzę przychodzące grupy znajomych, po 6-8 osób i wiecie jak wyglądacie z boku? Pewnie nie wiecie, bo większość z was jest zbyt tępa i nierozumna i nawet nie pomyśli w ten sposób.

To ja Wam "kochani" powiem jakie tworzycie środowisko i subkulturę: przychodzi grupa 8 osób, wszyscy zamawiają po piwie, albo nie wszyscy, bo może trafi się ktoś kto postawi, w końcu w portfelu mam 15 zł, za wjazd zapłaciłem 10 zł (rozbój w biały dzień dla was... haha) , no i w końcu siadacie przy stoliku zarezerwowanym przez ofiarę, która zna właściciela lub ochroniarza i czuje się VIP-em wśród was. Następnie wyciągacie telefony i nagle przypomina się wam, ze trzeba do kogoś napisać, ale zawsze do kogoś nie z waszego grona, bo przecież wszyscy z was są tak rozchwytywani, że w tej chwili muszą do kogoś napisać. Nie rozmawiacie nawet z sobą, tylko rozglądacie się dookoła, publikując posta na fejsie "jak to ***** jest dziś z ekipą" żal.pl - i tyle wam powiem. Znudzenie pojawia się w was po 3-4 piosenkach i idziecie do DJa z telefonem w ręku i waszą domową playlistą, bo przecież musi mieć wszystko co wy chcecie stojąc jak debile z telefonem i pokazując biednemu chłopakowi "patrz na mój ***** telefon, ale przeczytaj jeszcze co tam jest napisane".

Kolejno pojawia się bar, gdzie jest dla was za drogo, bo najlepiej jakby wam doprowadzono sączek do ust i za darmo lał się złoty płyn w gardło, ale wtedy też byłoby wam źle, a dlaczego ? No właśnie dlaczego? Bo sami nie wiecie czego chcecie i po co tu przychodzicie! O chamskiej według was ochronie nie wspomnę, bo przecież jak kark to zawsze *****, koksiarz i steryd! Co prawda po części - jeżeli chodzi o Ostrołękę - muszę się z wami zgodzić, bo znam tutejsze realia i wiem, że na 20 ochroniarzy 1 będzie myślał głową, a nie mięśniami i postara się załagodzić sprawę zamiast dać komuś w mordę, aby pokazać co to nie ja!

Ale wracając do tematu. Siedzicie dalej z telefonikami, nosi was, idziecie tańczyć, ale znowu muzyka zła. Poszedłby się napić, ale kasa się kończy, w końcu 25 zł na imprezę, które wzięliście ze sobą, to za mało! No i zaczyna się popisówa. Trzeba kogoś wyrwać, kto postawi! Myślicie że tego nie widać, jak nieraz przy barze na bezczela młode 18-20-latki mówią "postaw mi", kolejno stawiając takiemu panu co innego na parkingu.

Wracacie do domu skuci jak koń po wizycie u kowala. Odsypiacie i na drugi dzień wymiana zdań i fotek na fejsie. Jak to nie było i co się nie działo. A niech cały świat patrzy na mojego Facebooka jaka(i) jestem *******.

Za tydzień powtórka! Biegacie z klubu do klubu w ciągu nocy 20 razy, żeby potańczyć akurat przy swoim ulubionym refrenie 30 sekund, w samochód i dalej w miasto!

Zastanawia mnie najbardziej jedno! I to jest sedno mojego postu na tym forum! Co jest z wami i gdzie w tym wszystkim są wasi rodzice?

Ja też miałem 18 lat i święty nie byłem, ale mnie rodzice wychowali tak, abym idąc na imprezę wiedział po co tam idę, wiedział, że mogę wypić piwo, dwa, czy trzy, ale mieć kontrolę nad sobą i nad swoim zachowaniem! Umieć szanować samego siebie i swoją rodzinę, bo nie szanując siebie i zachowując się jak ostatnia szmata, przynoszę hańbę również im. Nauczyli mnie szanować innych!

Nigdy nie dostałem w cymbał od ochroniarza, bo po prostu szedłem się bawić, a nie bić i unikałem wszelkich zaczepek swoją agresję przekładając na taniec i dobrą zabawę w gronie przyjaciół!

A wy? Co wy dziś robicie? Gdzie wasi rodzice? Gdzie oni mają oczy widząc jak syn czy córka wychodzi na imprezę ubrana gorzej niż prostytutki z wyszkowskiej. A mamy się cieszą, że córki ładnie wyglądają, a potem jest płacz i lament bo zgwałcili, bo w ciąży, bo się nie słucha i nie umiemy jej okiełznać! Drodzy rodzice! Bądźcie rodzicami, a nie osobami w domu! Do was należy to, aby wasze dzieci miały w tym wszystkim umiar i myślały, a nie ktoś myślał za nich! W ogóle nie interesujecie się ich losem przez co kończą tak jak kończą!

A ja na to patrzę co weekend i co weekend przez ponad 10 lat zastanawiam się co się dzieje z tymi ludźmi, że w dobie smartfonów, internetu, telewizji, gazet, prasy i tego całego natłoku informacji powinniście być światli, mądrzy, rozsądni, a nie jeszcze bardziej głupi! Tak! Smutno mi to mówić, ale jak na was patrzę z tej drugiej strony na trzeźwo, to widzę bandę debili, która przyszła sama nie wiedząc po co!

Kończąc, bo i tak nie wierzę, że ktokolwiek w wieku 15-19 lat przeczytał to do końca (bo się znudził) chciałbym jeszcze raz zwrócić uwagę rodzicom! Patrzcie co dzieje się w waszych domach i z waszymi dziećmi, bo potem muszę na to patrzeć m.in ja i znowu mnie boli to, że wychowuje ich ulica, internet, telewizja i seriale, a nie wy. I jakiekolwiek wartości typu mądrość, szacunek i rozsądek to są dla nich trzy wyrazy, które znaczą tyle co zeszłoroczny śnieg.

Nie piszę tego tekstu po to, aby pojawiły się spekulacje o winie, czy ochroniarze zachowali się właściwie czy nie w tym przypadku. Nie znam chłopaka, jak już mówiłem, ale nie wierzę, a przez ponad 10 lat swoje widziałem, że ktoś dostaje w cymbał za darmo! A na pewno nie tak, aby umrzeć!

Owszem, często i gęsto spotykamy się z nadgorliwymi ochroniarzami, dla których szczytem szczytów jest przybić pieczątkę i pokazać , że "ja tu rządzę", ale to są zwykłe prostaki, buraki i rasowe wieśniaki, bo normalny ochroniarz wie, że jego zadaniem jest przybić tą zasraną pieczątkę i pilnować, aby nie było zadym, a jeżeli są, to reagować tak, aby nikt z tego nie wychodził bez szwanku! Wyprowadzić człowieka, ostudzić atmosferę i nie pokazywać swojego ja publicznie bijąc kogoś do nieprzytomności!

Z drugiej strony patrząc nie dziwie się, że jest u nas jak jest, bo społeczeństwo jest tak tępe i głupie, nastolatki są totalnie zidiociali, że ochroniarz burak wpuszczając kolejnego buraka do środka ma dobrego sparingpartnera w ciągu nocy i koło się zamyka!

Dopóki nie zmądrzejecie, nadal będzie tak jak jest! Dopóki rodzice nie zainteresują się co robią ich dzieci. Dalej będą pretensje kochającej mamy i taty do wszystkich tylko nie do siebie! Bo najłatwiej pokazać, że jest się rodzicem na pokaz, a naprawdę mając w dupie wychowanie swojej pociechy!

Chcę tylko zwrócić do cholery w końcu uwagę na to, co się ludzie z wami dzieje! Co się dzieje z dzisiejszą młodzieżą? Osobami, które przychodzą na imprezy do klubów, dyskotek! Co z wami jest?!?!


Więcej na ten temat:
- Pobity 24-latek zmarł na zawał serca (aktualizacja)
- Pobicie przed dyskoteką. Nie żyje 24-latek (nowe fakty)

Skrzynka skarg, pochwał i pomysłówMasz problem? Pytanie? Skargę? Pomysł? Napisz! , skorzystaj z formularza kontaktowego lub zamieść wpis na naszym forum.

Reklama
Wyświetleń: 16513
 
11:25, 04.08.2014 r.

« Powrót do archiwum

Szukaj w archiwum


Wybrane artykuły