Poniedziałek, 12 maja 2025 r., imieniny Pankracego, Dominika, Domiceli
Dariusz P., 43-latek z powiatu ostrołęckiego został oskarżony o zabicie Tadeusza S. 35-latka z Kolna. Mężczyźni pokłócili się o pieniądze pochodzące z nielegalnego interesu. Dariusz P. wyważył drzwi, wtargnął do domu Tadeusza S., obezwładnił jego matkę, a następnie dźgnął go nożem w szyję.
Cios okazał się śmiertelny. Mężczyzna wykrwawił się na oczach matki. Zabójca uciekł z miejsca zdarzenia. Do tych tragicznych scen doszło 29 marca około godziny 17.00 w Kolnie (woj. podlaskie).
Jak informuje Przemysław Szymanowski, pełniący obowiązki Prokuratora Rejonowego w Kolnie, według relacji świadków między mężczyznami doszło do ostrej wymiany zdań. Napastnik stał przed blokiem, a zaatakowany później mężczyzna rozmawiał z nim przez okno. Mieszkaniec powiatu ostrołęckiego domagał się od Tadeusza S. zwrotu pieniędzy, które miały pochodzić z nielegalnego interesu.
- Dariusz P. wyważył drzwi, wtargnął do środka, obezwładnił matkę mieszkańca Kolna uderzając ją w twarz. Między mężczyznami doszło do szarpaniny. Napastnik zadał cios ostrym narzędziem w szyję, jak się okazało po przesłuchaniu podejrzanego nożem. W wyniku sekcji zwłok ustalono, że doszło do przecięcia tętnicy szyjnej. 35-latek wykrwawił się na miejscu - twierdzi prokurator Szymanowski.
Podejrzany zostawił swoją ofiarę nie udzielając pomocy. Uciekł z miejsca zdarzenia. Jadąc do miejsca zamieszkania, po drodze, w jednym z okolicznych lasów schował narzędzie zbrodni.
Następnego dnia, 30 marca około godziny 16.00 policjanci zatrzymali Dariusza P. w miejscu zamieszkania. 31 marca przedstawiono mu zarzuty policyjne.
- Podejrzany przyznał się do popełnienia przestępstwa. Wyjaśnił śledczym z policji, że w jego ocenie doszło do zabójstwa przypadkowo, ponieważ pojechał do Tadeusza S. w celu rozliczeń finansowych, gdyż poczuł się przez niego oszukany. W trakcie szamotaniny zdenerwował się, wyjął nóż i zaatakował mężczyznę. Przyznał też, że zdawał sobie sprawę, że może umrzeć - relacjonuje Przemysław Szymanowski.
Tego samego dnia przeprowadzono eksperyment procesowy z udziałem podejrzanego.
- Mężczyzna szczegółowo opisał przebieg zdarzenia, sposób zachowania, miejsce ukrycia narzędzia zbrodni. Przyznał się do winy - wyjaśnia prokurator Szymanowski.
31 marca wszczęto w tej sprawie śledztwo prokuratorskie. Zarzuty przedstawiono mu 1 kwietnia. Sąd zdecydował o aresztowaniu mieszkańca powiatu ostrołęckiego tymczasowo na trzy miesiące.
Dariusz P. usłyszał zarzut zabójstwa, za który grozi mu nawet dożywocie. Mężczyzna nie ma czystej kartoteki.
- W systemach policyjnych są adnotacje, że Dariusz P. był karany za przestępstwa przeciwko życiu, zdrowiu i mieniu oraz karno-skarbowe. Sam podejrzany również potwierdził, że był karany. W przeciągu tygodnia powinniśmy otrzymać kartę karną i dopiero będziemy mieli wgląd do dokładnych danych. Wtedy będziemy mogli potwierdzić, czy te przestępstwa uległy zatarciu czy też nie - twierdzi pełniący obowiązki Prokuratura Rejonowego w Kolnie.
Zabity 35-latek był dobrze znany miejscowej prokuraturze i policji.
Przemysław Szymanowski twierdzi, że znał osobiście zmarłego Tadeusza S., ponieważ prowadził postępowania przeciwko niemu jeszcze jako osobie nieletniej, później, jako osobie dorosłej.
- Był wielokrotnie karany. Znany jest organom ścigania. Przebywał wielokrotnie w zakładach karnych z powodu licznych przestępstw przeciwko mieniu i zdrowiu oraz za rozboje - twierdzi prokurator Szymanowski.