Środa, 9 lipca 2025 r., imieniny Lukrecji, Weroniki, Anatolii
21-letni ostrołęczanin poszukuje świadków zderzenia dwóch samochodów, do którego doszło w nocy z 22 na 23 lipca na skrzyżowaniu ul. Kilińskiego i Kopernika. Przy wyłączonej z powodu późnej pory sygnalizacji świetlnej doszło do stłuczki opla vectra z jeepem ciągnącym niewielką lawetę.
Do spowodowania kolizji przyznał się młody kierowca opla, który otrzymał 300 złotych mandatu. Jak twierdzi, zrobił to ze względu na groźby i wyzwiska, które padały w jego kierunku ze strony pasażera jeepa. 21-latek na łamach naszego portalu postanowił przedstawić swoją wersję wydarzeń całego zajścia.
- Przyznałem się do spowodowania wypadku, ponieważ byłem w szoku i nie wiedziałem co robię. Nie skojarzyłem od razu wszystkich faktów. Dopiero następnego dnia uświadomiłem sobie, że to kierowca jeepa wyjechał z drogi podporządkowanej wprost przed moje auto. Próbowałem go ominąć lewą stroną. Widziałem, że z naprzeciwka nic nie jedzie i uznałem, że będzie to najlepsze wyjście. Niestety, kierowca jeepa nie zahamował, ale przyspieszył i wymusił na mnie pierwszeństwo - mówi młody ostrołęczanin.
21-latek twierdzi, że po zdarzeniu został zaatakowany przez pasażera jeepa. Mężczyzna miał go wyzywać, dwukrotnie uderzyć w twarz pięścią, a także pluć w jego kierunku.
- Pasażer jeepa wyzywał mnie. Jeszcze przed przyjazdem policji zagroził, że jeżeli powiem, że mnie uderzył, znajdzie mnie, zgwałci i zabije. Czułem się zastraszony. Bałem się, że ten mężczyzna się zemści. Ze strachu nic nie powiedziałem funkcjonariuszom. Byłem w szoku. Po powrocie do domu nie mogłem ścisnąć szczęki. Poszedłem do lekarza, który stwierdził pęknięcie kości. Uznałem, że ta sprawa nie może zakończyć się w ten sposób. Z wynikami obdukcji poszedłem na policję. Postępowanie jest w toku - mówi.
Młody mężczyzna twierdzi, że w wyniku szoku przyznał się do spowodowania kolizji. Otrzymał mandat w wysokości 300 złotych. Już odwołał się od tej decyzji. Poszukuje również świadków całego zdarzenia.
- Sporo osób widziało całe zajście, zarówno kolizję, jak i groźby, które padały ze strony pasażera jeepa w moim kierunku. Uważam, że takie sytuacje nie powinny mieć miejsca na drodze, dlatego poszukuję świadków - zaznacza.
Złożenie doniesienia na policji potwierdza rzecznik komendy miejskiej.
- Potwierdzam, że 23 lipca bieżącego roku jeden z uczestników kolizji złożył zawiadomienie o popełnionym przestępstwie. Złożone zawiadomienie dotyczy uszkodzenia ciała. Postępowanie jest prowadzone przez policjantów z ostrołęckiego wydziału kryminalnego - informuje mł. asp. Tomasz Żerański, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Ostrołęce.
Do zderzenia dwóch samochodów doszło w nocy z 22 na 23 lipca na skrzyżowaniu ulic Kilińskiego i Kopernika w Ostrołęce. Kierowca opla jechał ulicą Kopernika w kierunku starego szpitala, a kierujący jeepem z lawetą, 22-letni mieszkaniec Ostrołęki, wykonywał manewr skrętu w lewo wyjeżdżając z ul. Kilińskiego. Pomimo tego, że to kierowca jeepa wyjeżdżał z ulicy podporządkowanej, mandat w wysokości 300 złotych otrzymał jadący główną drogą 21-latek z opla. Młody kierowca przyjął mandat, a ówczesny rzecznik prasowy ostrołęckiej policji, podkom. Sylwester Marczak, jako powód ukarania, podał "niedostosowanie prędkości do warunków panujących na drodze".