Miesiącami czekają na ciężko zapracowane pieniądze
Zbulwersowani pracownicy postanowili przerwać zmowę milczenia i wyjawić, co dzieje się w firmie, w której pracują. W połowie lutego do redakcji Mojej Ostrołęki dotarła skrzynka skarg. Już na wstępie czytamy: piszę w dość bulwersującej sprawie traktowania pracowników ostrołęckiej firmy Hydrobud. Otóż pracodawca łamie przepisy prawa pracy m.in. w zakresie praw pracowniczych.
Nasz Czytelnik pisze, że pracownicy nie otrzymali jeszcze wynagrodzeń za listopad, grudzień i styczeń. Na chwilę obecną również za luty.
- Wielu pracowników ma na utrzymaniu rodziny, które przez politykę firmy ledwo wiążą koniec z końcem. Pracodawca obiecuje, że wypłaci zaległe wynagrodzenie na początku tygodnia, potem mówi, że na koniec tygodnia. Sytuacja ciągnie się już od kilku miesięcy. Właściciele firmy wyjeżdżają w tym czasie na wakacje. Pracownicy są już na skraju wytrzymałości zarówno psychicznej jak i materialnej - czytamy w skrzynce skarg.
Jak twierdzi mężczyzna, w podobnej sytuacji jest mnóstwo osób. Nikt nie może doprosić się o wypłatę zaległych wynagrodzeń. Część już rozgląda się za inną pracą.
O wyjaśnienie sprawy poprosiliśmy 20 lutego zastępcę dyrektora firmy Hydrobud. Niestety, odpowiedzi się nie doczekaliśmy. Kilkanaście dni później, 13 marca, przypomnieliśmy się ponownie. Przesłaliśmy jeszcze raz pytania. W poniedziałek, 26 marca w rozmowie telefonicznej z zastępcą dyrektora firmy dowiedzieliśmy się, że osoba, która miała odpowiedzieć na nasze pytania, poszła na urlop. Kobieta przyznała także, że nie rozumie, dlaczego tak się upominamy o odpowiedź, skoro pracownicy wypłaty już otrzymali.
Jeszcze tego samego dnia skontaktowaliśmy się z nadawcą skrzynki skarg. Przyznał, że około 16 marca część pracowników otrzymała wypłatę, ale za listopad i to tylko częściową.
Następnego dnia próbowaliśmy ponownie skontaktować się z szefostwem firmy, aby wyjaśnić sprawę. Niestety, bezskutecznie. Poprosiliśmy o kontakt. Nie doczekaliśmy się. W środę, 28 marca zadzwoniliśmy ponownie. Również tym razem nie udało się nam porozmawiać. Do dnia publikacji tekstu, odpowiedzi nie otrzymaliśmy.