« Powrót do serwisu Moja Ostrołęka

Poniedziałek, 16 czerwca 2025 r., imieniny Aliny, Justyny, Benona

Moja Ostrołęka

Archiwum artykułów

Przyznała się, że zabiła dziecko. Prawda zaskoczyła wszystkich

Policjanci i strażacy długo szukali w Narwi zwłok dziecka, które 30-letnia kobieta miała urodzić i utopić w rzece.
Prokuratura postawiła jej zarzut dzieciobójstwa. Nikt jednak nie spodziewał się tego, co wyszło na jaw w wyniku śledztwa.

- Anna P. sama miała powiedzieć policjantom, że zabiła i wrzuciła do Narwi swoje nowo narodzone dziecko. Okazuje się, że to tylko makabryczny wymysł kobiety. Całą sprawę nadal jednak otacza nimb tajemnicy, a motywy, którymi kierowała się kobieta, nie są znane - donosi onet.pl.

O Annie P. lokalne media pisały w sierpniu. Wtedy o tej sprawie mówiła cała Ostrołęka, choć oficjalnych informacji było jak na lekarstwo. Prowadząca śledztwo Prokuratura Rejonowa była niezwykle ostrożna. Ostrołęczanie informację tę natychmiast powiązali z tym, że kilka dni wcześniej policja i straż prowadziła jakieś poszukiwania właśnie w okolicach mostu kolejowego. Na brzegach i w wodzie. Dziś wiemy, że nie bez powodu - pisze onet.pl.

To sama Anna P. powiedziała policjantom, że zabiła swoje dziecko i jego ciałko wrzuciła do rzeki! Wiemy już także, jak zaczęła się cała sprawa. Dlaczego policjanci zainteresowali się Anną P. Otóż jedną z sąsiadek kobiety zaniepokoił fakt, że kobieta, która od pewnego czasu, chodziła w widocznej ciąży od jakiegoś czasu była przez nią widywana już bez brzucha i bez dziecka.

- Zebrany w toku postępowania bogaty materiał dowodowy w postaci między innymi zeznań świadków, dokumentacji medycznej, opinii biegłych sądowych z różnych specjalności, nie dał podstaw do uznania, że podejrzana urodziła dziecko i pozbawiła je życia – powiedziała portalowi onet.pl Edyta Luchcińska, prokurator rejonowy w Ostrołęce.

Jeszcze przed umorzeniem śledztwa w tej sprawie, w stosunku do Anny P. został uchylony areszt tymczasowy zastosowany po przedstawieniu jej zarzutu dzieciobójstwa. Nie znaczy to jednak, że kobieta wyszła na wolność. Pozostała za kratami, ale nie jako podejrzana, tylko za niepłacenie alimentów na dzieci. Jak udało nieoficjalnie ustalić reportrom "Tygodnika Ostrołęckiego", zgromadzone w śledztwie materiały wskazują, że Anna P. nie była - jak twierdziła - w ciąży. Wiadomo także, że sama kilka razy zmieniała przedstawianą śledczym wersję. To w pewnym sensie potwierdza to, co o Annie P. mówią osoby, które ją znają. Okazuje się, że kobieta jest mitomanką, i to nie było jej pierwsze kłamstwo - czytamy na onet.pl.

Pełna treść artykułu w portalu onet.pl.

Więcej o sprawie:
Anna P. zabiła swoje nowo narodzone dziecko?

Reklama
Wyświetleń: 13112
 
15:00, 10.12.2013 r.

« Powrót do archiwum

Szukaj w archiwum


Wybrane artykuły