« Powrót do serwisu Moja Ostrołęka

Czwartek, 25 kwietnia 2024 r., imieniny Jarosława, Marka, Elwiry

Moja Ostrołęka

Archiwum artykułów

Smog jest, ale w Ostrołęce go nie mierzą (wideo)

Smog w Ostrołęce jest. Niektórzy z naszych komentatorów twierdzą, że taki jak na Śląsku, niektórzy, że niewielki. Prawdziwym problemem jest jednak to, że w Ostrołęce stężenia rakotwórczych pyłów PM nikt nie mierzy.

Temat smogu w tym sezonie grzewczym jest omawiany przez wszystkie ogólnopolskie media. Nad wieloma miastami Polski smog stał się realnym zagrożeniem dla zdrowia mieszkańców. Mieszkańcy Ostrołęki także są narażeni na rakotwórczy pył w powietrzu. Problem w tym, że brakuje danych, by w ogóle było wiadomo jakie stężenie pyłów PM10 i PM2,5 w naszym regionie występuje.

Aplikacje, mapy - na nic
Jakość powietrza możemy obecnie sprawdzać na wiele sposobów. Najpopularniejszym jest oczywiście aplikacja na telefonie. Niektóre z nich powiadamiają użytkowników o pogarszającym się stanie powietrza i zalecają pozostanie w domach. Główny Inspektorat Ochrony Środowiska wydał aplikację o nazwie "Jakość powietrza w Polsce", ale na systemy operacyjne Android dostępnych jest także kilka konkurencyjnych programów opartych o te same dane. Jedną z najpopularniejszych aplikacji wydaną przez podmiot niezwiązany z instytucją rządową jest polski programista Michał Tajchert, który stworzył program o wdzięcznej nazwie Kanarek.

Okazuje się jednak, że zarówno aplikacje, jak i mapy udostępnione przez GIOŚ są dla ostrołęczan i mieszkańców naszego powiatu niemal bezużyteczne. Najbliższa stacja mierząca jakość powietrza znajduje się w Gutach Dużych (gm. Czerwonka) niedaleko Różana. Brakuje jednak pomiarów pyłów PM10 i PM2,5. Stacja w Gutach Dużych monitoruje tylko stężenie dwutlenku siarki, dwutlenku azotu i ozonu.

Ostrołęczanie muszą wspomagać się przez to innymi stacjami pomiarowymi. I tak druga w kolejności to stacja pomiarowa w Łomży, zlokalizowana w około 34 km od Ostrołęki. Dowiemy się z niej m.in. o stężeniu pyłu PM10. W ostatnich dniach w Łomży norma przekroczona była około 2,5-krotnie. Warto spojrzeć także na Legionowo, gdzie sytuacja jest jeszcze gorsza. W ostatnich dniach stężenie pyłu PM2,5 przekroczone było około czterokrotnie. Ubiegłej nocy, gdy wiał już wiatr, norma przekroczona była trzykrotnie, ale jeszcze we wtorek aplikacja "Kanarek" informowała, że w Legionowie stężenie pyłu PM2,5 przekroczone zostało aż 10-krotnie.

Informacje o jakości powietrza z poszczególnych stacji można sprawdzić także poprzez specjalną stronę internetową Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska pod adresem www.powietrze.gios.gov.pl. Serwis w dzień często jest przeciążony i nie działa poprawnie, jednak warto pamiętać także o tym, że nie zawsze zielony kolor oznacza czyste powietrze. Często są to po prostu braki w pomiarach niektórych groźnych dla zdrowia pyłów PM.

Sprawdzenie kilku losowych stacji mierzących stężenie pyłów PM pokazuje, że niemal w każdym miejscu w Polsce ich normy są przekroczone. Dzisiaj, gdy wróciła wietrzna pogoda, sytuacja znacznie się poprawiła.
Należy także pamiętać, że Polska ma o wiele wyższe dopuszczalne normy zanieczyszczonego powietrza niż większość krajów Unii Europejskiej. Ogólnopolskie media coraz częściej stawiają pytanie: Czy Polacy mają inne płuca niż Francuzi czy Anglicy?

Na pomoc odkurzacz
Jakość powietrza w Ostrołęce postanowił też sprawdzić radny Maciej Kleczkowski, który wzorem Tomasza Rożka z portalu "Nauka. To lubię", postanowił przeprowadzić mały eksperyment.

Fot. Maciej KleczkowskiFot. Maciej Kleczkowski- Takiej jakości mamy powietrze w Ostrołęce. Na końcu rury do odkurzacza umieściłem zwykły płatek kosmetyczny. Odkurzacz włączyłem na dworze na 5 minut w centrum miasta (osiedle bloków tuż obok kina). Po 5 minutach płatek był praktycznie czarny. Pomysł zaczerpnąłem z "Nauka. To lubię". 5 minut pracy odkurzacza odpowiada mniej więcej trzem dobom oddychania każdego z nas. Proszę o udostępnianie, gdyż zdecydowana większość zanieczyszczeń pochodzi z domowych pieców i kominków - pisze na swoim facebookowym profilu radny Maciej Kleczkowski.

Każdy we własnym zakresie może taki eksperyment przeprowadzić w swojej okolicy. Wskazówki jak to zrobić znajdziesz na profilu FB "Nauka. To lubię".

Co nam grozi?
PM10 to drobny pył zawieszony, który jest mieszaniną substancji organicznych i nieorganicznych zawierającą substancje toksyczne jak benzopiren, metale ciężkie oraz rakotwórcze dioksyny i furany. Przenika do płuc i wpływa drażniąco na układ oddechowy. Pył PM2,5 to mieszanina substancji powstających w wyniku przemian dwutlenku siarki, dwutlenku azotu, amoniaku, lotnych i trwałych związków organicznych. Przenika do najgłębszych partii płuc i stanowi poważny czynnik chorobotwórczy, osiada na ściankach pęcherzyków płucnych utrudniając wymianę gazową, powodując podrażnienie naskórka i śluzówki, zapalenie górnych dróg oddechowych oraz wywołując choroby alergiczne, astmę, nowotwory płuc, gardła i krtani, a nawet układu krążenia.

Wysokie stężenia pyłu zawieszonego w powietrzu są wynikiem niesprzyjających warunków meteorologicznych, m.in. brak wiatru, opadów i niska temperatura. Wysoka emisja z kotłów grzewczych i kominków na danym terenie, powiązane z bezwietrzną pogodą, powodują, że jakość powietrza drastycznie spada, a w wielu miejscach staje się zagrożeniem dla zdrowia i życia człowieka. Na obszarach, na których występują obecnie bardzo wysokie stężenia pyłu zawieszonego, wskazane jest, aby małe dzieci, osoby starsze, kobiety w ciąży, osoby z chorobami serca i dróg oddechowych oraz astmatycy unikali przebywania na otwartym powietrzu, a najlepiej w ogóle nie wychodzili z domów.

Wyświetleń: 8645
 
03:59, 12.01.2017 r.

« Powrót do archiwum

Szukaj w archiwum

Reklama





Najbardziej poczytne