Poniedziałek, 16 czerwca 2025 r., imieniny Aliny, Justyny, Benona
Aż 800 tys. zł wynoszą straty po pożarze dyskoteki Ibiza w Zalesiu.
Ubiegłej nocy, już po raz drugi w ciągu ostatnich trzech lat, doszło do spalenia lokalu. Właściciel dyskoteki wyznaczył 20 tys. zł nagrody za wskazanie podpalacza i zaznacza, że imprezy w Ibizie będą trwać nadal.
Ogień zauważono około godz. 1.45 w nocy. Podpalacz prawdopodobnie wszedł na dach dyskoteki, rozlał na nim benzynę, a później podpalił za pomocą zrobionego z firanki prowizorycznego knota. W lokalu spłonęło niemal wszystko od dachu, przez wyposażenie, aż po stoliki. Ekipa remontowa już rozpoczęła wielkie sprzątanie.
Właściciel dyskoteki, pomimo ogromnych strat, zapewnia, że imprezy w Ibizie odbywać się będą bez zakłóceń.
- Wszyscy zabieramy się do ciężkiej pracy. Nie będę spał dzień i noc. Lokal zostanie odbudowany. Już jutro normalnie bawimy się w Ibizie i zapraszam wszystkich miłośników imprezowania. Dla gości będzie rozstawiony specjalny duży namiot. W tym czasie prowadzony będzie remont obecnego budynku.
Właściciel dyskoteki nie ma złudzeń, że było to podpalenie. Tak samo jak dwa i pół roku temu, kiedy lokal spłonął niemal doszczętnie. Dzięki dużemu zaangażowaniu udało się go odbudować w kilka tygodni.
Wstępne straty po pożarze to aż 800 tys. zł - powiedział nam właściciel dyskoteki. Wcześniejsze szacunki opiewające na 300 tys. zł są już nieaktualne. Mariusz Niedźwiecki, właściciel lokalu, wyznaczył 20 tys. zł nagrody za wskazanie sprawcy podpalenia. Z ogniem w środku nocy walczyło cztery zastępy strażaków.
Do poprzedniego pożaru w Ibizie doszło w styczniu 2012 r. Ogień wybuchł wtedy około godz. 7.00 rano. Właściciele twierdzą, że także było to podpalenie. Sposób podpalacza był podobny. Mogła to być ta sama osoba.
Zobacz zdjęcia:
Spłonęła Ibiza w Zalesiu (13.08.2014)