Poniedziałek, 19 maja 2025 r., imieniny Iwa, Piotra, Celestyna
20-letni mężczyzna umówił się na spotkanie z byłym chłopakiem swojej dziewczyny. Powodem były rzeczy, które były chłopak miał zwrócić kobiecie. Jednak gdy nastolatek wsiadł do auta mężczyzna ruszył w stronę lasu. Tam wręczył łopatę 17-latkowi i kazał kopać sobie grób.
Opis zdarzenia przedstawiony przez poszkodowanego był niezwykle dramatyczny.
- Wszystko rozpoczęło się od spotkania młodzieńca z 20-letnim chłopakiem jego byłej dziewczyny. Powodem miał być zwrot rzeczy, które 17-latek miał od niej otrzymać. Ich wartość obecny chłopak dziewczyny ocenił na 600 zł. Rozmowa prowadzona była w aucie 20-latka. W pewnym momencie podejrzany uruchomił silnik pojazdu i ruszył. Po paru minutach do auta wsiadło jeszcze dwóch mężczyzn. Gdy pokrzywdzony chciał wyjść z pojazdu padły groźby - relacjonuje podkom. Sylwester Marczak, rzecznik prasowy ostrołęckiej policji.
Celem podróży był las. Według relacji poszkodowanego jeden z mężczyzn wyjął z samochodu szpadel. Agresor raz jeszcze zapytał jaki dług ma wobec jego dziewczyny. Gdy padła odpowiedź 600 złotych, sprawca odpowiedział, że teraz już 900 złotych. Później kwota ta wzrosła jeszcze dwukrotnie. W między czasie pokrzywdzony miał kopać sobie grób. Gdy odmówił został kilkukrotnie uderzony łopatą. Kolejne groźby dotyczyły pozbawienia życia pokrzywdzonego. Ostatecznie 20-latek odwiózł pokrzywdzonego w miejsce, w którym wsiadł on do jego samochodu.
- Dziś ostrołęccy kryminalni zatrzymali podejrzanego i osadzili w areszcie. Jednym z celów śledczych będzie ustaleniu udziału dwóch pozostałych mężczyzn oraz byłej dziewczyny pokrzywdzonego - dodaje rzecznik.
Czynności w powyższej sprawie m.in. w kierunku wymuszenia wierzytelności prowadzą policjanci ostrołęckiego wydziału kryminalnego. 20-latkowi grozi do pięciu lat więzienia.