« Powrót do serwisu Moja Ostrołęka

Poniedziałek, 6 maja 2024 r., imieniny Judyty, Juranda, Benedykty

Moja Ostrołęka

Archiwum artykułów

Drużyna ostrołęczanina wygrała 400 tys. dolarów w Counter-Strike

Fot. archiwum drużynyFot. archiwum drużynyGrupa zapalonych graczy Counter-Strike, z ostrołeczaninem Karolem Rodowiczem w składzie, odniosła spektakularny sukces podczas turnieju Counter-Strike: Global Offensive odbywającego się w Chinach. Drużyna zajęła drugie miejsce i wygrała 400 tys. dolarów nagrody.

Gra Counter-Strike: Global Offensive to wieloosobowa gra komputerowa z gatunku first-person shooter, potocznie określana tzw. "strzelanką". To jedna z najpopularniejszych gier stworzonych do drużynowych rozgrywek online oraz w ramach sportów elektronicznych. W grę CS:GO organizowane są zawody, które są częścią mistrzostw świata Electronic Sports World Cup.

W skład drużyny "Team Kinguin", reprezentującej Polskę, weszli ostrołęczanin Karol "Rallen" Rodowicz oraz Damian Kisłowski, Grzegorz Dziamałek, Mikołaj Karolewski, Michał Müller i trener Mariusz Cybulski. Każdy pochodzi z innego miasta, a znajomość nawiązali w sieci. Połączyło ich wspólne zainteresowanie oraz pasja do grania.

- W Counter-Strike gram od małego, od czasów, gdy rodzice wyłączali mi komputer, mówiąc tradycyjny tekst: "gry ci chleba nie dadzą". Poświęciłem wtedy bardzo dużo czasu na trening, bo chciałem pokazać, ze jednak mogą dać. Trenowałem też dlatego, bo chciałem być najlepszy. Do dziś nic się nie zmieniło, z każdym dniem wymagam od siebie coraz więcej i podejmuję nowe wyzwania - mówi Karol Rodowicz.

Gaming, czyli tzw. sport elektroniczny lub jak niektórzy mówią e-sport, okazuje się, ze może być nie tylko pasją, ale też sposobem na życie i zarabianie pieniędzy. Wiele trzeba jednak poświęcić, aby dojść do takiego poziomu jak Karol.

- Gaming jest moją pasją, pracą oraz hobby. W życiu robię to, co lubię i kocham. Kosztowało mnie to oczywiście wiele wyrzeczeń, opuściłem wiele spotkań rodzinnych, ze znajomymi czy treningi w piłkę, ponieważ musiałem zagrać kwalifikacje, albo turniej. Staram się poświęcać co najmniej 8-10 godzin dziennie na trening. Turnieje, poza tym, że są podsumowaniem naszych przygotowań to są również wielkim wyzwaniem i rywalizacją, bo każdy gra na 200 procent swoich umiejętności. Sukces w dużej mierze zależy od tego, co dzieje się w głowie, jak radzisz sobie ze stresem czy dużą presją. W ostatnich 12 miesiącach odwiedziłem turnieje w Polsce, Niemczech, Francji, Hiszpanii, Rumunii, Szwecji, Danii, Hong Kongu, USA, Chinach, na Ukrainie, wielokrotnie stając na podium. Teraz ruszamy z nowym sezonem - mówi Karol.

Do turnieju w Chinach przygotowania drużyny trwały bardzo długo. Gracze brali m.in. udział w kwalifikacjach, które odbywały się na Ukrainie. Miejsce w rozgrywkach wywalczyli tam z łatwością. Turniej odbywa się na zasadach Igrzysk Olimpijskich, a występująca drużyna musi składać się z zawodników jednego kraju. Do rozgrywek przystąpiły 24 drużyny z kilku kontynentów - Azji, Ameryki Północnej i Południowej, Europy i Afryki. Tegoroczna podróż rozpoczęła się 1 stycznia br. Drużyna poleciała do Los Angeles i tam wywalczyła miejsce w jednej z najbardziej prestiżowych lig, gdzie rywalizować będzie 14 najlepszych drużyn z naszego regionu, a mecze nowego sezonu rozpoczną się 5 lutego. Następnie 9 stycznia prosto z USA wyruszyli w kierunku Azji, gdzie odbywał się turniej z rekordową pulą nagród, która wynosiła bagatela 1,5 mln USD.

Początek turnieju okazał się dla polskiej drużyny z ostrołęczaninem w składzie bardzo dobry. Zespół wyszedł z grupy na pierwszym miejscu, co dało bezpośredni awans do ćwierćfinału, bez konieczności grania baraży. Drużyna z ostrołęczaninem w składzie wygrała ze szwedzką ekipą "Epsilon". Mecz półfinałowy to typowe Gran Derbi polskiego Counter-Strike, bowiem zmierzyły się tam dwie najlepsze polskie drużyny - "Virtus.pro" oraz "Team Kinguin". Finał wygrali Francuzi.

- Po tak dobrym występie jestem zadowolony z siebie i kolegów z drużyny, choć czujemy się trochę niespełnieni, a w naszych głowach pozostał niedosyt i chęć rewanżu. Rok 2017 dopiero się zaczyna, a lista turniejów wciąż się wydłuża, więc liczymy na duże emocje i garść sukcesów. Chciałbym wszystkich zainteresowanych zaprosić do śledzenia moich wyników oraz podziękować rodzicom, siostrze, dziewczynie i wszystkim kibicom za wielkie wsparcie - podsumowuje Karol.

Osiągnięcia i dokonania ekipy "Team Kinguin" oraz Karola Rodowicza można śledzić na Facebooku.

Wyświetleń: 31066
 
13:52, 21.01.2017 r.

« Powrót do archiwum

Szukaj w archiwum

Reklama





Najbardziej poczytne