« Powrót do serwisu Moja Ostrołęka

Wtorek, 19 marca 2024 r., imieniny Józefa, Bogdana, Laili

Moja Ostrołęka

Archiwum artykułów

Radny-dozorca nadal z pensją wiceprezesa

Radny miasta Dariusz BralskiRadny Dariusz Bralski zatrudniony w Ostrołęckiej Spółdzielni Mieszkaniowej jako pracownik fizyczny, pobiera pensję wiceprezesa OSM, pomimo iż w 2015 r. został z tej funkcji odwołany. Dzieje się tak, bo rada miasta nie zgodziła się na zmianę warunków umowy o pracę. Sprawa trafiła do sądu.

Dariusz Bralski w OSM pracuje od ponad 35 lat. Jest byłym członkiem Sojuszu Lewicy Demokratycznej wyrzuconym z partii w 2011 roku za zbytnią sympatię do prawicowych polityków, którzy przejęli władzę w mieście po wygranych przez Janusza Kotowskiego wyborach na prezydenta Ostrołęki w 2010 roku.

W spółdzielni Bralski zatrudniony był jako konserwator, a w ostatnich latach piastował także stanowisko dozorcy. Gdy został radnym, przekonał do siebie członków spółdzielni i w sierpniu 2012 roku został jej wiceprezesem. Był to trudny czas zarządzania. Wewnętrzne konflikty często wypływały na zewnątrz, a zarząd oskarżany był - głównie anonimowo - o działania na szkodę lub zwykłą pogoń za pieniędzmi. W styczniu 2015 roku na żywo z Ostrołęki swój program interwencyjny o tym, co dzieje się w Ostrołęckiej Spółdzielni Mieszkaniowej, transmitowała stacja TVP Info. Ówczesny wiceprezes Bralski (ani prezes Zieliński), nie znalazł jednak czasu na spotkanie przed kamerą. Z końcem czerwca 2015 r. w spółdzielni zmienił się zarząd, a na stanowisko prezesa powróciła Janina Zambroń. Jedną z pierwszych decyzji nowego zarządu było odwołanie Dariusza Bralskiego z funkcji wiceprezesa. Kwestią czasu pozostawała decyzja o tym, czy Bralski w ogóle w spółdzielni pozostanie i wróci do dawnych obowiązków.

Konflikt radnego Dariusza Bralskiego ze swoim pracodawcą czyli Ostrołęcką Spółdzielnią Mieszkaniową znany jest szeroko w Ostrołęce. Rada miasta dwukrotnie nie wyraziła zgody na zwolnienie go z pracy: w sierpniu 2015 r. i marcu 2016 r. W związku z tym Bralski, nadal zatrudniony w OSM, ale już jako pracownik fizyczny, cały czas pobiera pensję wiceprezesa. W ubiegłym roku, pełniąc taką funkcję zarobił - jak podał w oświadczeniu majątkowym - ponad 92 tys. zł.

Rada miasta naruszyła prawo
Ostrołęcka Spółdzielnia Mieszkaniowa decyzję rady miasta zaskarżyła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Sprawę wygrała.

Wojewódzki Sąd Administracyjny stwierdził, że zaskarżona uchwała została wydana z naruszeniem prawa. Ponadto zasądził od Rady Miasta Ostrołęki na rzecz OSM kwotę 797 zł tytułem zwrotu kosztów postępowania. W ocenie sądu w przedmiotowej sprawie doszło do istotnego naruszenia przepisu art. 25 ust. 2 ustawy o samorządzie gminnym (przepis tej ustawy brzmi: "Rozwiązanie z radnym stosunku pracy wymaga uprzedniej zgody rady gminy, której jest członkiem. Rada gminy odmówi zgody na rozwiązanie stosunku pracy z radnym, jeżeli podstawą rozwiązania tego stosunku są zdarzenia związane z wykonywaniem przez radnego mandatu.").

To nie koniec sądowej batalii
Wszystko wskazuje jednak na to, że to nie koniec sprawy. Radni ponownie nie chcą pozwolić na obniżenie pensji swojemu koledze. Podczas ostatniej sesji zdecydowali o odwołaniu się od wyroku WSA i złożeniu skargi kasacyjnej do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Przeciwny tej decyzji był jedynie Łukasz Kulik.

- Patrząc na działania OSM, trudno zarzucić im mściwość czy złośliwość, bo jednak zdecydowali o przywróceniu radnego na poprzednie stanowisko pracy. W całej sprawie bulwersujące jest jednak to, że na jednym z festynów, który odbył się ostatnio, nasz kolega dość ostro mówił o jakichś układach funkcjonujących w spółdzielniach mieszkaniowych, natomiast od kilkunastu miesięcy jest pracownikiem, który notorycznie przebywa na zwolnieniu chorobowym, a pobiera pensję wiceprezesa. Sytuacja ta jest bardzo nie w porządku wobec mieszkańców naszego miasta. Uważam, że nie powinniśmy wnosić tej skargi. Tę kasację i tak przegramy, a cała sprawa jedynie odwlecze sprawę w czasie, a pensję będzie pobierał przez kolejne miesiące - powiedział radny Łukasz Kulik.

W obronie Bralskiego stanął tylko radny Dariusz Maciak.

- Będę głosował - tak jak poprzednio - za radnym. Trudno nie zauważyć ogromu złej woli wobec tego człowieka z wewnątrz tego zakładu. W spółdzielni mieszkaniowej były stanowiska, które odpowiadały kwalifikacjom zawodowym i wykształceniu Darka, istniały wolne stanowiska, które pozwalały na jego zatrudnienie, ale spółdzielnia zdecydowała inaczej. Ja rozumiem, że zmienia się władza, że ktoś kogoś chce kopnąć w d...ę, za przeproszeniem. Jak mam okazję, to mówię "nie", tak po prostu, po ludzku - zaznaczył Maciak.

Na obradach nie byli obecni ani przedstawiciele Ostrołęckiej Spółdzielni Mieszkaniowej, ani Dariusz Bralski. Ostatecznie radni podjęli decyzję głosami: 13 za przy 1 przeciwnym (Łukasz Kulik), 2 wstrzymanych. Dwie osoby nie wzięły udziału w głosowaniu.

Co na to władze OSM?
O komentarz poprosiliśmy Janinę Zambroń, prezesa Ostrołęckiej Spółdzielni Mieszkaniowej.

- Rada miasta ma takie prawo, bo ten wyrok podlega kasacji. Natomiast był on bardzo korzystny dla spółdzielni, uwzględnił całokształt tej sprawy. Był sprawiedliwy - powiedziała Janina Zambroń. - My z niecierpliwością oczekujemy na rozstrzygnięcie, dlatego że musimy ostatecznie już załatwić sprawę zatrudnienia i wynagrodzenia naszego radnego Ostrołęki - dodała prezes.

Wyświetleń: 13259
 
11:56, 02.08.2017 r.

« Powrót do archiwum

Szukaj w archiwum

Reklama





Najbardziej poczytne