« Powrót do serwisu Moja Ostrołęka

Czwartek, 2 maja 2024 r., imieniny Zygmunta, Atanazego, Anatola

Moja Ostrołęka

Archiwum artykułów

OPWiK rezygnuje z połowy wydatków inwestycyjnych, aby ratować Zakłady Mięsne.

O tym jak OPWiK zrezygnuje z blisko połowy wydatków inwestycyjnych, z powodu zaległości finansowych Zakładów Mięsnych "Ostrołęka" pisze dziś GAZETA WSPÓŁCZESNA.
Nadzwyczajne Zgromadzenie Wspólników Ostrołęckiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji, 12 września będzie musiało zadecydować o zmniejszeniu o blisko połowę wydatków inwestycyjnych tej miejskiej spółki. Powód - Zakłady Mięsne "Ostrołęka" od listopada 2002 roku nie płacą za oczyszczanie ścieków. Wierzytelności sięgnęły już blisko pół miliona złotych. OPWiK chce zamienić je na udziały, jakie ZM posiadają w... OPWiK.
Zakłady Mięsne "Ostrołęka" winne są OPWiK-owi za oczyszczanie ścieków 451 tys. zł, (co potwierdzają faktury wystawione za okres od 30 listopada 2002 roku, do 30 czerwca 2003 roku) plus należne odsetki. Oznacza to ni mniej, ni więcej, że ZM od listopada 2002 roku nie płaciły za oczyszczanie ścieków. Co robi zarząd OPWiK? Postanawia za dług przejąć udziały -będące własnością "Ostrołęki" - swojej własnej spółki. 902 udziały wyceniono na 500 zł każdy, tak, że wartość ok. 4 proc. udziałów wyniosła... 451 tys. zł. Skąd taka zbieżność?
- Jest to dokładnie tyle, ile zakłady zapłaciły za rozbudowę miejskiej oczyszczalni i co zostało zamienione na udziały w naszym przedsiębiorstwie, gdy miasto przekazało nam oczyszczalnię - tłumaczy Jan Brzozowski, prezes OPWiK.
Przygotowany już projekt umowy przejęcia udziałów za wierzytelności, ma zatwierdzić 12 września Nadzwyczajne Zgromadzenie Wspólników OPWiK. Powodem podjęcia takiej decyzji jest zła sytuacja finansowa Zakładów Mięsnych.
- Można było iść do sądu lub zamknąć zasuwę i przestać oczyszczać ich ścieki. Pierwsze rozwiązanie wiązało się z dużymi kosztami sądowymi, a każde z nich oznaczało poważne kłopoty ZM, nie mówiąc już o zagrożeniu likwidacją ponad 300 miejsc pracy - uważa Jan Brzozowski.
Podobnego zdania jest Krzysztof Szeląg, rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Ostrołęce:
- Jest to jedna z form pomocy przedsiębiorcom, na jaką może pozwolić sobie miasto. Robimy wszystko, by utrzymać miejsca pracy oraz spowodować powstawanie nowych. Państwo np. umarza podatki, by uratować państwowe przedsiębiorstwa, miasto zwalnia z podatków nowych inwestorów, buduje im drogi. To są normalne działania, zmierzające do przyciągnięcia kapitału. Zastanówmy się, co by się stało, gdyby miasto nie pomogło, a zakład by padł?
Zakłady Mięsne "Ostrołęka" od lat przeżywają poważne kłopoty finansowe. Od kiedy SPS Handel odkupił kilkanaście miesięcy temu większościowy pakiet akcji od Morlin, pracę w spółce straciło ok. 300 osób. Obecnie w zakładach zatrudnionych jest ok. 340 pracowników. Niestety, nie udało nam się porozmawiać z prezesem ZM, na temat aktualnej sytuacji finansowej jego firmy.
Na razie w OPWiK nie myślą o ponad 20 tys. odsetk, które ZM powinny zapłacić od swojego długu. Według deklaracji prezesa, "będą one dochodzone w dalszej kolejności". Co stanie się jednak, gdy mięsna spółka nadal nie będzie płacić za oczyszczanie ścieków?
- Rozmawiałem na ten temat z prezesem ZM Tomaszem Łączyńskim - mówi Jan Brzozowski. - Nie będziemy mieli wyboru i zamkniemy śluzę...
Brak wpływów z "Ostrołęki" oznacza dla OPWiK kłopoty finansowe. NZW OPWiK ma podjąć decyzję w sprawie korekty planu inwestycyjnego na 2003 rok, spowodowanej właśnie zaległościami płatniczymi ZM. Wydatki inwestycyjne zostaną obniżone o 1 mln 4 tys. zł, do 1 mln 126 tys. zł. OPWiK nie kupi w tym roku m.in. koparki za 230 tys. zł, ładowarki osadów za 180 tys. zł i ciągnika za 80 tys. zł. O 50 tys. obniży też wydatki na urządzenia laboratoryjne.
- Jakoś wytrzymamy w tym roku bez tego sprzętu - uważa prezes OPWiK.

Wyświetleń: 32
 
09:59, 11.09.2003 r.

« Powrót do archiwum

Szukaj w archiwum

Reklama





Najbardziej poczytne