« Powrót do serwisu Moja Ostrołęka

Piątek, 26 kwietnia 2024 r., imieniny Marzeny, Klaudiusza, Marceliny

Moja Ostrołęka

Archiwum artykułów

Strażnicy miejscy mają szlaban, bo nie mogli poradzić sobie z parkującymi samochodami

Ponad 6 tys. zł kosztował szlaban, który zamontowano przy wjeździe na teren siedziby ostrołęckiej straży miejskiej. Powód inwestycji jest wyjątkowy. Okazało się, że strażnicy na co dzień wlepiający mandaty kierowcom w Ostrołęce, nie mogli poradzić sobie z parkującymi na ich posesji autami.

O sens zakupu podczas jednej z ostatnich sesji rady miasta pytał radny Maciej Kleczkowski.
- Mam pytanie o zakup szlabanu hydraulicznego. Rozumiem, że będzie on zamontowany przy budynku straży miejskiej, ale w jakim celu? - pytał radny.

O wyjaśnienie sprawy Janusz Kotowski poprosił swojego współpracownika. Głos zabrał sekretarz ratusza Mariusz Prusaczyk.

- To jest szlaban, który dotyczy wjazdu na teren przy budynku straży miejskiej. To jest na razie teren ogólnie dostępny, zastawiany czasami przez osoby, które tam przyjeżdżają. Auta straży miejskiej, może to zabrzmi paradoksalnie, mają czasem z tego powodu problem. Jest to próba uporządkowania tego miejsca. Obok jest oczywiście duży parking - powiedział Mariusz Prusaczyk.

Jak to możliwe, ze straż miejska, której jednym z głównych obowiązków jest wystawianie mandatów za złe parkowanie, nie mogła poradzić sobie z obcymi pojazdami na własnym parkingu? Według komendanta takie rozwiązanie nie powinno nikogo dziwić.

- Ustawienie szlabanu przy wyjeździe z bazy straży miejskiej, policji czy pogotowia ratunkowego, nie powinno budzić zdziwienia, ponieważ chodzi o płynność ruchu, szybkość podejmowania interwencji i często o ratowanie zdrowia, życia, czy działanie na rzecz bezpieczeństwa publicznego. Takie działania stanowią wyższą wartość od jednego czy kilku wystawionych mandatów karnych. W tym przypadku ukaranie kierowcy, który blokuje wyjazd i tym samym uniemożliwia podejmowanie szybkich działań nie rozwiązuje problemu, a jedynie wydłuża czas reakcji na ewentualne zagrożenia - wyjaśnia Piotr Liżewski, komendant Straży Miejskiej w Ostrołęce.

My jednak mamy własną hipotezę. Trudno sobie bowiem wyobrazić, że przeciętny obywatel wjeżdża na teren straży miejskiej, parkuje pomiędzy oznakowanymi samochodami i idzie w nieznanym kierunku. Problem dotyczyć mógł samych urzędników, którzy z powodu braku miejsc parkingowych w pobliżu placu Bema wykorzystywali bezkarnie teren straży miejskiej. Mandatów kolegom urzędników wlepiać nie wypada, a szlaban w tym przypadku to skuteczne rozwiązanie problemu.

Wyświetleń: 7209
 
11:51, 03.02.2017 r.

« Powrót do archiwum

Szukaj w archiwum

Reklama





Najbardziej poczytne