« Powrót do serwisu Moja Ostrołęka

Środa, 8 maja 2024 r., imieniny Stanisława, Lizy, Dezyderii

Moja Ostrołęka

Archiwum artykułów

Szlabany na osiedlach zmorą służb ratowniczych

Ostrołęckie służby ratownicze mają problemy w dotarciu do osób potrzebujących pomocy.
Wszystko przez osiedlowe szlabany, które coraz częściej powstają przy wjazdach na przyblokowe parkingi.
- Czy spółdzielnie mieszkaniowe, które montują szlabany, robią to w sposób legalny i przemyślany - zastanawia się nasz czytelnik. - Co się stanie, gdy do jednego z mieszkańców zostanie wezwana karetka lub będzie potrzebna nagła interwencja innych służb? Szlaban się otworzy, czy mieszkańcy będą musieli wybiegać z bloków, aby go otwierać? Czy stawianie szlabanów nie pogarsza naszego bezpieczeństwa?

Zapytaliśmy ostrołęckie służby ratownicze, jak radzą sobie z osiedlowymi szlabanami, gdy są wzywane na zamknięte osiedla.

Karetka zostaje przed szlabanem
- W sytuacji, gdy na danym osiedlu w mieście dojazd do bloku lub domu blokuje szlaban, ambulans karetki pogotowia pozostaje przed zamkniętym szlabanem, a zespół ratowników medycznych pieszo udaje się pod wskazany adres - mówi Mirosław Dąbkowski, dyrektor Meditransu. - Taka sytuacja nie tylko utrudnia pracę służbom ratowniczym, ale również naraża potrzebujących pilnej pomocy medycznej na opóźnienie w jej realizacji, co zwiększa ryzyko zagrożenia życia i zdrowia pacjentów.

Jak podkreśla dyrektor, uniemożliwienie bezpośredniego dojazdu ambulansu do wejścia budynku naraża również pacjentów zabieranych z domu do szpitala na działanie niekorzystnych warunków atmosferycznych, zwłaszcza w okresie jesienno-zimowym.

Negatywne zdanie o instalowaniu szlabanów wjazdowych na wewnętrzne osiedla ma również ostrołęcka policja.

- Kilkukrotnie zdarzały się takie sytuacje, które utrudniały przeprowadzenie funkcjonariuszom interwencji - powiedział Sylwester Marczak, rzecznik prasowy ostrołęckiej policji. - Należy pamiętać, że w przypadku, gdy zagrożone jest czyjeś życie i zdrowie, policjanci mogą podjąć wszelkie czynności mające na celu usunięcie potencjalnej przeszkody, w tym szlabanu.

Do tej pory jednak nie stosowało się tego typu rozwiązań.

Pęk kluczy do szlabanów
Jak twierdzi Marta Kacprzycka, rzecznik prasowy ostrołęckiej straży pożarnej, szlabany miałyby rację bytu tylko i wyłącznie w zintegrowanym systemie pilotów otwierających każdy jeden szlaban w całym mieście.

- To jest raczej niemożliwe do osiągnięcia - zaznacza. - Niedopuszczalne jest, aby straż pożarna była dysponentem osobnych kluczy dla każdej bramki, bo w przypadku zdarzenia, czas podjęcia interwencji jest najważniejszy, a kierujący działaniem ratowniczym nie będzie zastanawiał się bądź szukał odpowiedniego kluczyka.

Zastawione drogi pożarowe
Jak podkreślają ostrołęckie służby, w naszym mieście znacznie większym problemem niż szlabany, są zastawiane drogi osiedlowe, które powinny być dostępne dla ekip ratowniczych o każdej porze roku. Straż pożarna posiada odpowiedni sprzęt i przygotowanie do działań ratowniczo-gaśniczych, jednak nie zawsze jest w stanie ich użyć, m.in ze względu na samochody blokujące dojazd.

- Drabina pożarnicza, która pozwala w szybki sposób przeprowadzić akcję na wysokim piętrze będzie nieprzydatna, jeżeli nie będzie wystarczająco dużo miejsca, aby ją rozstawić - dodaje Marta Kacprzycka. - Dlatego zwracamy się do mieszkańców, aby rozważnie stawiali swoje auta.

Wyświetleń: 4713
 
09:53, 21.11.2013 r.

« Powrót do archiwum

Szukaj w archiwum

Reklama





Najbardziej poczytne